Urzekła mnie ta książka. Okazuje się, że można z wielką kulturą ducha i języka, a przy tym bardzo prosto, klarownie, rozważać mądrość Pisma. Dodam tylko, że niezwykłość tej książki polega i na tym, że współczesnemu człowiekowi, rozbitemu, wręcz rozmienionemu na drobne, autor potrafił tak celnie powiedzieć o najważniejszych sprawach życia. Jakiego ducha może mieć człowiek, który mówi, pisze z takim kunsztem języka?
*
Nieustannie szukamy sposobów pomniejszenia bólu, odpowiedzi na pytanie: dlaczego? I nie tylko w przypadku tego ostatecznego odejścia kogoś bliskiego, ale także w przypadku niepowodzeń i nieszczęść, które nas dotykają. Nouwen pisze, że oczekujemy od siebie nawzajem więcej, niż możemy dać. "Szukając boskich rozwiązań w innych, zamieniamy ich w bogów, a siebie w demony". Uciekać od bólu? Nie! Autor swoimi obserwacjami potwierdza to, co Arno Grün pisze, że źródłem naszego okrucieństwa i bezduszności jest odrzucenie własnego cierpienia.
*
Arcyrzadko zdarza się, aby ktoś w tak mistrzowski sposób potrafił streścić, wypisać najważniejsze rzeczy z tak ogromnego dorobku myśliciela, a w tym przypadku człowieka, który piastował i piastuje tak ważne urzędy w Kościele. "Sumując, chodzi o to, aby być fermentem i solą ziemi w pokorze, lecz także w pełni odpowiedzialności. "Kto nie zna Boga, nie zna też człowieka, a kto zapomina o Bogu, niszczy człowieczeństwo w człowieku, nie wiedząc o jego prawdziwej godności i wielkości."
*
"Pustynia poprzez swoją czystość i ubóstwo może zmuszać duszę do stanięcia wprost przed Bogiem oraz samą sobą, i to właśnie tego szukałem..." I drugi cytat z tej bardzo pięknej, a mam tu na myśli także klarowność i głębię poszukiwań, książki: "A więc postawiłem sobie pytanie: Jak Jezus modlił się podczas swego zycia publicznego?"
*
Ta książka nie jest nowością, ale jak dobrze sobie, raz po raz, poromawiać z kimś mądrzejszym od siebie! Niejednokrotnie tak mówimy, gdy trafi się nam okazja posłuchania czy wymiany zdań z kimś mądrym. A już gdy jest to osoba tak światła jak abp. Zyciński, to radość trudna do wyrażenia. Po młodzieżowemu mógłbym dodać, że niejeden raz miałem minę karpia: dlaczego, jeśli ludzie tak usilnie pragną wyjścia z polskiego piekiełka, mają po temu środki i narzędzia, to tkwią w przeróżnych bagienkach? Słowami Eliota (użytymi przez samego rozmówcę) moglibyśmy podziękować niezwykłemu księdzu: Dziękujemy Ci za nasze małe swiatło. Nie jest to najnowsza książka abp. Życińskiego, ale warto po nią nie tylko sięgnąć, ale mieć ją na półce. Na stałe.
zebrał: KD