Samo słowo teologia może odrzucać lub... prowokować do sięgnięcia po tę książkę. Zdecydowanie życzę tego drugiego! Teologia to taka ludzka rozmowa o Bogu, w której uczestniczy sam Bóg - brzmi tytuł jednego z rozdziałów i mógłby być on mottem tej książki.
I drugi cytat: Dobra teologia przemierza cierpliwie ów szlak - od teologii-nauki do teologii mądrości. Dobry teolog na miarę danego mu z Wysoka talentu robi to samo. Pracowicie poznając, słuchając, wyjaśniając, adaptując. Siejąc. Autor czyni to znakomicie!!!
*
W naszych rozkrzyczanych czasach rozdętego indywidualizmu trzeba przypomnieć sobie o wartościach najbardziej podstawowych. Trzeba na nowo odkryć, że nasze życie jest po coś, że posiada ono jakiś sens, który każdy z nas musi sam odkryć.
*
Ojciec Piotr Rostworowski w swoich pismach utrzymuje, że głos Ducha Świętego daje człowiekowi poznanie, delikatne wyczucie tego, co jest zgodne z normą najwyższą, normą Bożą.
Z obawą sięgałem po tę książkę. Wspomniany o. Piotr Rostworowski był postacią ogromnego formatu, pisanie o kimś tak wielkim najczęściej nie odzwierciedla ważności postaci, jej dzieła, ale, moim zdaniem autor, O. Piotr Pawlik, z zadania nie tylko wywiązał się znakomicie, ale wręcz pięknie, apeluje by postać O. Piotra nie zapomnieć. Że O. Rostworowski ma coś arcyważnego do powiedzenia i nam współczesnym o tym ta wspaniała książka.
*
Dla artysty niełatwe jest odróżnienienie tego co naturalne od tego co nadprzyrodzone. To odróżnienie następuje w perspektywie intuicyjnego odróżnienia, że owa nadprzyrodzoność jest czymś "zupełnie innym". Zarazem jednak jest ona dla artysty siłą twórczą, ujawniającą się w jego wnętrzu. Pierwotne uczucie religijne wskazuje na moment, w którym góruje nad nami i formuje w nas to, co Absolutne. Zdaniem von Balthazara, religia katolicka może ograniczać (również artystystycznie) tylko kogoś, kto nie uczynił z niej swojej osobistej własności, kto nie przeżywa jej w swoim wnętrzu. Nieustannie trzeba próbować docierać do jej wnętrza, przedzierając się, podobnie jak w przypadku dogmatów, przez jej zewnętrzne dogmaty (podkreślenie DK).
Tyle ze wstępu. Sam von Balthazar pisze: Być może w sztuce jest podobnie, z tym że tutaj artysta jako człowiek całkowicie skrywa się za dziełem, którego przedmiotem uczynił najlepszą część swej istoty, a które wysyła takie fale. Aby jednak nawiązał się kontakt między dziełem a odbiorcą, musi on odpowiedzieć dziełu. Jeśli przemawia ono do niego religijnie, wolno mu odpowiedzieć tylko religijnie.
*
Mądra sowa udziela rad bez natrętnego dydaktyzmu, bo wie, że "przyjąć czyjąś radę jest już samo w sobie mądrością".
zebrał: KD