Jesteś tam, klęczysz, modlisz się, boisz się. Jesteś człowiekiem, chociaż jesteś Bogiem. Boisz się tak, jak każdy człowiek? Jak ja? Wiesz, że to nieuniknione, co ma się stać, ale do końca się modlisz do Swojego Ojca. A może da się jednak uniknąć cierpienia? Czy nie można inaczej?
Wszyscy zasnęli, przecież prosiłeś, żeby czuwali. Cóż, zwykli ludzie. Jesteś sam.
Ojcze, niech się stanie Twoja wola, bo Ty wiesz co stać się musi i jaki jest sens, ale daj mi siłę, bądź ze mną.
Justyna