Kiedy jakaś ważna osobistość odwiedza inne państwo, spotyka się przede wszystkim z innymi ważnymi osobistościami. Na takie spotkanie zwykły człowiek nie może wejść. Dostępu bronią odpowiednie służby. Zwykli ludzie mogą tylko z daleka zobaczyć ważną osobistość, jak składa symboliczne kwiaty pod jednym z pomników. Takie "zobaczenie" nie ma nic wspólnego ze spotkaniem.

Inaczej nasz Bóg. Choć On jest przecież najbardziej Ważną Osobistością, jaką można sobie wyobrazić.

On przemierzył całą Palestynę. Był w każdym miasteczku, przeszedł przez każdą wieś. Każdy mógł Go spotkać: i niski Zacheusz, i ślepy Bartymeusz, i trędowaci, i uczeni w Piśmie, rybacy i Arcykapłan. Nie ominął też Samarytan. Nie korzystał z obstawy aniołów. Nawet ukrył swoją Boską naturę i swoją mesjańską tożsamość, aby nikomu nie utrudniać dostępu do Siebie.

Większość Izraelitów była biedna i nie mieli możliwości pójść za sławnym Rabbim, aby Go słuchać, więc Rabbi szedł do nich. Każdemu głosił Królestwo Boże i każdego wzywał do nawrócenia, osobiście.

I tak jest nadal.

*   *   *

Panie Jezu, przyjdź do mojej wsi, wejdź do mojego zaułka, nazwij mnie po imieniu. Wiem, że Ty chcesz to zrobić. Jestem jak Zacheusz, bogaty i nieuczciwy, z kompleksem niższości, sam z siebie niezdolny do prawego życia. Jestem jak Bartymeusz, ślepy i biedny, bez pracy, bez żadnych perspektyw. Ale przyjdź osobiście, bo żeby mnie nawrócić, trzeba cudu! A cuda to Twoja specjalność.

Leszek

Powrót