Niniejsza konferencja jest próbą odpowiedzi na zapotrzebowanie na bliższe informacje o "modlitwie o wylanie Ducha Świętego" i charyzmatach.
Większość z nas miała okazję przeżyć taką modlitwę w trakcie zakończonych właśnie 7-tygodniowych rekolekcji. Pojawiają się pytania: "Skąd wzięła się modlitwa o wylanie Ducha Świętego?", "Co się w trakcie niej dokonuje?", "Dlaczego taką modlitwę podejmujemy?". Aby odpowiedzieć sobie na te pytania sięgniemy najpierw do historii współczesnego doświadczenia "chrztu w Duchu Świętym", którym to terminem jest także określana wspomniana modlitwa. Historia ta sięga roku 1900, kiedy to pastor protestancki Charles Fox Parham zorganizował szkołę biblijną. W trakcie zajęć zaproponował temat: "Jaka jest biblijna oznaka chrztu w Duchu Świętym?". Po długich poszukiwaniach opartych na Biblii padła odpowiedź: "dar mówienia językami". Zorganizowano modlitwę, aby doświadczyć takiego przyjścia Ducha Świętego. W trakcie modlitwy jedna ze studentek poprosiła, aby nałożyć na nią ręce i wtedy doświadczyła przeżycia, które określono jako chrzest w Duchu Świętym, któremu towarzyszyło mówienie językami. Z czasem doświadczenie to stawało się udziałem coraz większej liczby osób. W większości przypadków oznaczało to przemianę ich życia. Ludzie ci zaświadczali, że przeżywają na nowy sposób obecność Pana Boga w swoim życiu. Odkrywali potrzebę uwielbienia Boga, potrzebę działalności apostolskiej. Gdy zostali oni wydaleni ze swoich wspólnot, zaczęli się organizować i tak powstał Kościół Zielonoświątkowy. Z czasem powstało wiele jego odłamów, różniących się doktryną, ale mających wspólne doświadczenie chrztu w Duchu. Z czasem także doświadczenie chrztu w Duchu zaczęło się rozpowszechniać w starych Kościołach protestanckich. W latach sześćdziesiątych grupa pracowników naukowych z uniwersytetu katolickiego w Pittsburgu zainteresowała się tym nowym doświadczeniem i wzięła udział w modlitwie o wylanie Ducha Świętego w Kościele protestanckim. Później zaczęli się dzielić tym doświadczeniem ze swoimi kolegami i tak powstała w 1967 roku pierwsza grupa Odnowy w Kościele katolickim. Ruch zaczął się rozprzestrzeniać. W 1975 roku odbył się w Rzymie pierwszy Międzynarodowy Kongres Odnowy. W ten sposób docieramy do dnia dzisiejszego i także modlitwa o wylanie Ducha Świętego, którą przeżywaliśmy, wpisuje się w tą historię.
Wraz z pojawieniem się doświadczenia, katolicy zaczęli się zastanawiać, czym jest chrzest w Duchu z punktu widzenia teologii katolickiej. Czy katolik, który otrzymał już dar Ducha Świętego w sakramentach chrztu i bierzmowania, może oczekiwać udzielenia się w nowy sposób Trzeciej Osoby Boskiej? Wydaje się, że w przypadku chrztu w Duchu Świętym można mówić o dwóch aspektach. Z jednej strony jest to niejako uaktywnienie darów złożonych w sakramentach chrztu i bierzmowania szczególnie wtedy, gdy sakramenty te nie były przyjęte w sposób dojrzały. Z drugiej zaś strony tradycja biblijna i tradycja Kościoła nie przeczą, że Duch Święty może udzielać się również w sposób pozasakramentalny. Przykładam może być opis zstąpienia Ducha Świętego na dom Korneliusza. Także św. Tomasz z Akwinu, gdy mówi o nowym posłaniu Ducha Świętego, gdy w duszy człowieka następuje wzrost cnoty lub następuje przejście do nowego etapu rozwoju łaski, nie wiąże tych wydarzeń z sakramentami. Wydaje się zatem logicznym przyjąć, że w trakcie chrztu w Duchu nie tylko następuje uświadomienie sobie w nowy sposób obecności Ducha Świętego w swoim wnętrzu i uświadomienie sobie posiadanych darów, ale że owo uświadomienie jest spowodowane tym, że istotnie dokonuje się nowe zesłanie Ducha Świętego i zaczyna On zamieszkiwać i działać w duszy w nowy sposób. Z tych rozważań wynika, że jest sens podejmować modlitwę o wylanie Ducha Świętego nad jedną osobą wiele razy (oczywiście w pewnych odstępach czasowych), gdyż za każdym razem Duch Święty może udzielić się w nowy sposób. W ogóle nie jest możliwa w życiu człowieka taka sytuacja, aby Duch Święty nie mógł przyjść w nowy sposób i udzielić nowych łask i darów. Trzeba także nadmienić, że chrzest w Duchu nie jest sakramentem i nie oznacza on automatycznego udzielenia łaski, jak to ma miejsce w czasie sprawowania sakramentu w sposób ważny. Dlatego można zadać sobie pytanie, czy w danym przypadku rzeczywiście nastąpił chrzest w Duchu. Klasyczni Zielonoświątkowcy uważają, że ma to miejsce tylko wtedy, gdy w czasie modlitwy dana osoba zaczyna mówić językami. Ten pogląd wydaje się nie do utrzymania. Raczej należy stwierdzić, że chrzest w Duchu miał miejsce, gdy w wyniku modlitwy nastąpiła przemiana życia danej osoby.
Jednym z powodów, dla których modlitwa o wylanie Ducha Świętego budzi tyle emocji, jest fakt, że powoduje bardzo duże zmiany w życiu osoby, która ją przeżyła. Ponadto bardzo często zaczynają się w życiu takiej osoby przejawiać charyzmaty, w tym nadzwyczajne, które były powszechne w początkowym okresie życia Kościoła, a później były spotykane niezwykle rzadko i przejawiały się zazwyczaj tylko w życiu świętych. Nowe spojrzenie na zagadnienie charyzmatów przyniósł Sobór Watykański II, według którego charyzmaty są powszechne w Kościele. Oto, co mówi na ten temat Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium: "Duch Święty nie tylko przez sakramenty i posługi uświęca i prowadzi Lud Boży oraz cnotami go przyozdabia, ale udzielając każdemu, jako chce darów swoich, rozdziela między wiernych wszelakiego stanu także szczególne łaski, przez które czyni ich zdatnymi i gotowymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu odnowę i dalszą pożyteczną rozbudowę Kościoła, zgodnie ze słowami: Każdemu dostaje się objaw Ducha dla ogólnego pożytku. A ponieważ te charyzmaty, zarówno te najznamienitsze, jak i te bardziej pospolite a szerzej rozpowszechnione, są nader stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pociesze. O dary zaś nadzwyczajne nie należy się ubiegać lekkomyślnie ani spodziewać się zarozumiale po nich owoców apostolskiej działalności; sąd o ich autentyczności i o właściwym wprowadzaniu ich w czyn należy do tych, którzy są w Kościele przełożonymi i którzy szczególnie powołani są, by nie gasić Ducha, lecz doświadczać wszystkiego i zachowywać to, co dobre". Tekst ten określa charyzmaty jako szczególne łaski, przez które czyni wiernych zdatnymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub posług. Są one rozdzielane wiernym "wszelakiego stanu". Charyzmaty są nazwane szczególnymi łaskami, tzn. nie ma charyzmatu, który musiałby otrzymać każdy. Sobór rozróżnia sposób, w jaki Duch Święty działa przez sakramenty i posługi i sposobem, w jaki działa rozdzielając dary charyzmatyczne, polegającym na bezpośredniej interwencji w życie Kościoła w sposób niekontrolowany przez człowieka. Charyzmat może być rozumiany jako uzdolnienie wraz z chęcią do pełnienia jakiejś służby dla Kościoła. Ponieważ charyzmaty są nazwane łaskami szczególnymi nie można ich identyfikować ze zdolnościami naturalnymi. Ktoś może posiadać pewne naturalne zdolności, ale dany charyzmat spowoduje dodanie nowych chęci do spożytkowania tych zdolności dla Kościoła i zapewni większą skuteczność i owocność posługi. Z tych rozważań wynika również, że charyzmatów może być tyle, ile może być dzieł i posług w Kościele.
Jak rozpoznać w sobie jakiś charyzmat? Trzeba wsłuchać się w głos Ducha Świętego w swoim sercu i rozpoznać pragnienia, jakie On wzbudza - pragnienia związane z wykonywaniem jakiegoś dzieła dla Kościoła bądź wspólnoty. Po rozpoznaniu trzeba odważyć się i spróbować podjąć dane dzieło. Jeżeli posiadamy charyzmat, będziemy potrafili wypełniać dane dzieło bez względu na trudności i przeciwności, a inni zaświadczą, że nasza posługa przynosi im wyraźne zbudowanie i powinniśmy ją kontynuować.
Teraz zajmiemy się chryzmatami, które budzą w naszej wspólnocie szczególnie wiele pytań, niepewności i wątpliwości, mianowicie darami języków i proroctwa. Nie oznacza to, że są to jedyne charyzmaty w naszej wspólnocie, ani że są one szczególnie ważne, lecz zgodnie z treścią Konstytucji powinniśmy je przyjmować z wdzięcznością i ku pociesze i do tego właśnie będę zachęcał.
Dar języków jest formą modlitwy. Technicznie polega ona na wypowiadaniu sylab tworzących w brzmieniu coś podobnego do naturalnego języka. Cechą charakterystyczną jest to, że mówiący nie wybiera sam dźwięków, które będzie wydawał, choć musi zezwolić, aby jego narządy mowy pracowały. W trakcie modlitwy językami zaangażowany jest duch człowieka wyrażający postawę modlitwy, natomiast umysł pozostaje w spoczynku. Wydaje się, że sam mechanizm towarzyszący modlitwie w językach można wyjaśnić w sposób naturalny i każdy jest zdolny do jego opanowania, jednak sam dar języków należy do porządku charyzmatów i jest darem łaski. Świadczą o tym świadectwa osób, które otrzymały ten dar, które doznają wiele dobrego korzystając z tego daru. Nawet w słuchających modlitwy w językach może ona wywoływać przeżycia duchowe. Czym nie jest dar języków? Nie jest wypowiedzią ekstatyczną, w której człowiek nie panuje nad tym, co mówi. Nie jest również przemawianiem w obcym ludzkim języku. Badania nad darem języków pokazały, że nie jest to żaden ludzki język, gdyż jego system dźwiękowy nie pozostaje w żadnej relacji do pojęć ze świata rzeczywistego. Należy tu jednak wspomnieć, że w trakcie modlitwy w językach może wystąpić zjawisko tzw. ksenoglosji, polegającej na tym, że wypowiedź będzie zrozumiała dla osoby mówiącej obcym językiem. Jest to jednak zjawisko dosyć rzadkie i nie należy do istoty daru języków, który z natury jest niezrozumiały zarówno dla mówiącego jak i słuchającego.
Dar języków jest przydatny przede wszystkim w modlitwie prywatnej, gdyż przynosi zbudowanie osobie posługującej tym darem. Uzasadnione jest także używanie daru języków w trakcie modlitwy jednoczesnej, która w swej istocie polega na tym, że nie wsłuchujemy się w to, co mówią inni, lecz modlimy się do Boga. W trakcie modlitwy w językach można dodać melodię i ten sposób powstaje śpiew w językach. W taki jednoczesny śpiew w językach może włączyć się każdy śpiewając np. aaaa... w harmonii z pozostałymi. Taka forma modlitwy wymaga wzajemnego wsłuchiwania się w innych oraz w Ducha Świętego, aby całość tworzyła harmonię.
Dużo sporów budzi pytanie, czy każdy posiada lub może posiadać dar języków. Wychodząc z założenia, że jest to charyzmat wynika, że nie każdy musi go otrzymać. Także św. Paweł zadaje retoryczne pytanie: "Czy wszyscy przemawiają językami?" oczekując odpowiedzi przeczącej. Wprawdzie w innym miejscu św. Paweł wyraża życzenie: "Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami", jednak jest tu użyte to samo słowo, co w życzeniu, aby wszyscy pozostali bezżenni.
Czym jest dar proroctwa? Najkrócej dar proroctwa jest wypowiadaniem tego, co w danej chwili Bóg ma do przekazania wspólnocie lub konkretnej osobie. Nie oznacza on przepowiadania przyszłości, choć może takie elementy zawierać. Zazwyczaj proroctwo ma formę pocieszenia, umocnienia, napomnienia. Przez proroctwo Bóg buduje wspólnotę objawiając jej swoją miłość i troskę. Jest naturalne, że osoby, które się kochają, odczuwają głęboką potrzebę rozmawiania ze sobą. W trakcie modlitwy mówimy do Boga, a przez proroctwo Bóg mówi do nas, umacniając w ten sposób więź miłości. Proroctwo jest słowem Bożym i w odróżnieniu od słowa ludzkiego sprawia to, co oznacza. Znaczy to, że proroctwo, gdy jest słyszane, porusza serce i pobudza do odpowiedzi, która oczywiście uzależniona jest od tego, o czym mówi proroctwo. Dalej proroctwo pobudza wspólnotę do uwielbienia.
Co zrobić, gdy słyszymy proroctwo na spotkaniu wspólnoty? Jeżeli jesteśmy przekonani, że jest autentyczne, tzn. porusza nasze serce i przemawia do nas, powinniśmy dać temu jakiś zewnętrzny wyraz. Najprościej jest powiedzieć "Chwała Panu". Można też wypowiedzieć modlitwę uwielbienia, dziękczynienia, prośby lub przebłagania w zależności od tego, jak słowo proroctwa do nas przemawia. Jeżeli już uznaliśmy, że proroctwo jest autentyczne, jesteśmy oczywiście odpowiedzialni za dokładne rozważenie tego słowa i wprowadzenie go w życie, jeżeli do czegoś zachęca, coś zaleca lub napomina. Wierność proroctwu podobnie jak wierność Słowu Bożemu objawionemu w Piśmie świętym jest źródłem błogosławieństwa. Analogicznie - niewierność będzie ze stratą dla nas.
Ważne jest, aby dzielić się ze sobą wrażeniami, które wywołują w nas słowa proroctwa. Jeżeli jakieś słowo przemówiło do mnie w szczególny sposób i przyniosło owoc w moim życiu warto podzielić się tym na forum wspólnoty bądź podzielić się tym z osobą, która proroctwo przekazywała, gdyż jest to dla niej bardzo ważne.
Na zakończenie warto dodać, że charyzmaty są darami Ducha Świętego i dlatego dawane są z miłości i dla miłości. Wynika stąd, że posłudze charyzmatami powinna towarzyszyć intencja czynienie dobra, gdyż posługa ta jest formą budowania innych, czyli formą miłości. W związku z tym zupełnie błędna jest postawa mówiąca, że najważniejsza jest miłość i dlatego nie chcę starać się o żadne dary charyzmatyczne, a jeżeli już jakiś otrzymam to nie muszę nim posługiwać. Błąd polega na tym, że być może Pan Bóg zamierzył w swoim planie, abym kochał innych, między innymi przez posługę jakimś darem.
Marek Pawlicki