Były tam płaczące i lamentujące niewiasty, ale nikt nie odważył się wystąpić przed Rzymian i pomóc Jezusowi. Tylko ta jedna kobieta podeszła i otarła mu skrwawioną, wymęczoną, poranioną twarz. I ulżyła w Jego cierpieniu. Konkretna osoba i konkretna pomoc.

Jeśli kogoś z mojego otoczenia dotknie jakieś cierpienie, czy ja jestem tym lamentującym, czy tym konkretnym człowiekiem z konkretną pomocą? Jeśli kogoś niesprawiedliwie oskarżają, czy ja umiem głośno wyrazić swój sprzeciw? Czy jeśli zdejmują krzyż ze ściany mojego biura, czy ja umiem sprzeciwić się?

"Mocna jak śmierć jest miłość."

Dalej