Wstępując do nieba Jezus zostawił swoim uczniom zadanie. Zadanie na niespotykaną skalę: Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody. Czegoś takiego nie usłyszał dotąd żaden Patriarcha, żaden król, żaden prorok. Wypełnić polecenie Jezusa, kontynuować Jego dzieło, nie w skali jednego narodu, ale całego świata! Takie polecenie może przyprawić o zawrót głowy. I uczniowie mogli odczuwać coś takiego.
A jednocześnie Jezus mówi rzecz dziwną: Pozostańcie w Jerozolimie, aż zostaniecie uzbrojeni mocą z wysoka. Czyli - tu macie zadanie, ale na razie nic nie róbcie. Czekajcie, aż Bóg zrobi coś jako pierwszy. To było znacznie łatwiejsze do realizacji, niż iść na cały świat. Uczniowie byli w tym wierni, czekali modląc się. Nie wiedzieli, jak długo mają czekać, ale nie pytali. Minęło dziesięć dni.